Pamięć dzieli, a historia jednoczy
Zakończenie konfrontacji Wschód-Zachód, integracja europejska oraz proces rozszerzenia Unii Europejskiej przyczyniły do międzynarodowej wymiany doświadczeń i komunikacji pomiędzy obywatelami oraz państwami, w takim zakresie, o jakim niegdyś narody europejskie nie odważyłyby się nawet pomyśleć, i to na wszystkich obszarach gospodarki, kultury, nauki oraz polityki. Również w dziedzinie nauk historycznych możliwości kooperacji z partnerami z Europy Środkowo-Wschodniej nigdy nie były tak zróżnicowane, a kontakty pomiędzy naukowcami ze Wschodu i Zachodu tak intensywne, jak obecnie. Taki stan rzeczy w znacznym stopniu zawdzięczać należy rozszerzeniu Unii Europejskiej o kraje Europy Środkowo-Wschodniej w latach 2004 i 2007 oraz zniesieniu większości granic wewnętrznych UE. Nie mniej znaczący wpływ przypisać należy działaniom wspierającym kulturę podejmowanym w Europie, które głównie poprzez wielostronną współpracą służą utworzenia tzw. „europejskiej wartości dodanej”.
Krzysztof Pomian, wybitny znawca „Europy i jej narodów”[2], oraz dyrektor tworzonego w Brukseli Muzeum Europy, zajmuje się w przetłumaczonej w ostatnim czasie na wiele języków analizie problemem „tożsamości europejskiej” oraz wykraczającą poza komunikację i kooperację samoświadomością Europejczyków. W swej rozprawie Pomian dochodzi do wniosku, że narody Europy ukształtowały się na gruncie tradycji chrześcijańsko-żydowskiej, przenikającej się, interferującej historii, pisma, prawa, licznych aspektów sztuki, architektury oraz całego szeregu przenikających się odniesień kulturalnych, a w końcu i przede wszystkich na gruncie „narodzin Europy w duchu oświecenia”. Mimo to narody europejskie nie są w stanie rozwinąć wspólnej tożsamości, ponieważ ich sposób myślenia oraz działania dyktowane są kategoriami oraz wartościami przeważającymi w danym narodzie. Dlatego też tożsamość europejska jest wprawdzie „faktem historycznym”, ale jednocześnie okazuje się być ona „coraz częściej problemem politycznym”.[3]
I faktycznie zauważyć należy, iż, pomimo przedstawionych powyżej pozytywnych tendencji rozwojowych, nie udało się (jeszcze) wytworzyć europejskiego „poczucia MY”, i że nie wykształciła się jeszcze wspólna pamięć historyczna oraz tożsamość europejska. Ludzkie rozumowanie sprowadza się najczęściej do znanych, narodowych wzorców; a świadomość historyczna, znajdująca swe odbicie w publicznych debatach, oraz medialne dyskusje na tematy historyczne w znacznej mierze nie wykraczają poza narodowe horyzonty. „Europa” jawi się wprawdzie na ustach wielu, ale w dalszym ciągu obowiązuje „prymat narodowych ram odniesienia” i zasada „drugorzędności pamięci europejskiej wobec pamięci narodowej”.[4]
Największe znaczenie na drodze ku utworzeniu świadomości europejskiej odgrywa kwestia obchodzenia się z przeszłością, pytanie, czy możliwa się wspólna pamięć historyczna. To zagadnienie jest o tyle ważne, że wraz z rozszerzeniem Unii Europejskiej z zaskakującą siłą do świadomości obywateli „powrócił” temat trudnej przeszłości kontynentu europejskiego. Historia XX wieku rzadko bywała tak obecna w dyskursie politycznym i społecznych, jak dnia dzisiejszego. Współcześnie z pewnością nikt nie będzie wymagał definitywnego oddzielenia się „grubą kreską” od przeszłości i zakończenia rozliczania ze zbrodniami popełnionymi w tymże stuleciu. Wręcz przeciwnie. Ponad sześć dekad po zakończeniu II wojny światowej i dwie dekady po upadku komunizmu w Europie problemy takie, jak dyskusja na temat historii, pamięć i upamiętnienie powróciły na porządek dzienny.
Niemcy oraz inne kraje europejskie rozpoczęły z szerszej perspektywy na nowo proces rozpatrywania własnej historii oraz dziejów europejskich. Państwa Europy rewidują przejęte przez nie od innych obrazy historii, dyskutują nad własnymi narodowymi wspomnieniami wydarzeń historycznych, a jednocześnie szukają wspólnych odniesień do spójnej, międzynarodowej kultury pamięci. Francuski historyk Pierre Nora wypracował modelową ideę „Lieux de memoire” – ideę „miejsc pamięci” w sensie materialnym i przenośnym, którą z sukcesem przetestowano na przykładzie Francji. Sukces ten jest oznaką nowego zainteresowania historią i możliwościami jej rozumowania. Wraz z wdrażaniem koncepcji „Lieux de memoire” Nory’ego powstały również liczne opracowania o miejscach pamięci w Niemczech, Włoszech, Holandii i wielu innych państwach.[5] Pomysł „miejsc pamięci” znajduje ostatnio także zastosowanie w ramach dużego bilateralnego polsko-niemieckiego projektu współpracy.[6]
Tematyka rozpatrywania historii i pamięci historycznej wykracza w swym zakresie poza ramy naukowe i stanowi bardzo aktualny temat[7], o czym świadczą chociażby towarzyszące nam każdego dnia dyskusje o nowo tworzonych miejscach pamięci, pomnikach upamiętniających ofiary, czy też informacje o muzeach historycznych poświęconych losom poszczególnych grup lub konkretnym wydarzeniom historycznych. Już w roku 1990 w Budapeszcie utworzono „Instytut Historii Rewolucji Węgierskiej 1956”. Kolejne instytuty badające przeszłość komunistyczną oraz opór stawiany podobnym uciskom utworzone zostały w Warszawie, Bratysławie, Pradze i Bukareszcie. W roku 2001 w Berlinie otwarto „Muzeum Żydowskie”, w 2004 „Muzeum Powstania Warszawskiego”, w 2005 ukończono budowę pomnika upamiętniającego ofiary Holocaustu w Berlinie, w 2006 w Tbilisi i Kijowie otwarto „Muzeum Okupacji Radzieckiej”. Rok 2007 to z kolei początek planowania „Muzeum II Wojny Światowej”, które ma powstać w Gdańsku, a w roku 2008 rozpoczęto w Berlinie prace na pomnikiem upamiętniającym Cyganów niemieckich i Romów zamordowanych w czasie narodowego socjalizmu. Również w 2008 roku utworzono w Pradze „Instytut Badań nad Reżimami Totalitarnymi”, a w 2009 w Bukareszcie postawiono centralny pomnik upamiętniający ofiary Holocaustu autorstwa Petera Jacobi, artysty pochodzenia siedmiogórsko-niemieckiego. W roku 2009 powołano do życia Fundację „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” – placówkę poświęconą wypędzeniom na całym świecie, ze szczególnym akcentem położonym na los niemieckich uchodźców i wypędzonych. Wszystkie te inicjatywy można traktować jako znak „nowej świadomości historycznej”. Nie można zapomnieć również o wspomnianym już wcześniej „Musee de l'Europe” w Brukseli poświęconym historii integracji europejskiej od roku 1945, które ma się stać centralnym miejscem potwierdzenia europejskiej świadomości. Bez trudu można by mnożyć dalsze przykłady z innych państw.
Etienne Francois, współwydawca trzytomowej prezentacji „Niemieckie Miejsca Pamięci”, mówi o ogólnej tendencji „wzrostu znaczenia kultury pamięci” i o „ogólnoeuropejskim zapotrzebowaniu na pamięć”[8]. Jednocześnie wskazuje, i nie bez racji, na to, że ten rodzaj pamięci w żadnym wypadku nie obejmuje całej przeszłości. Faktycznie, w dzisiejszym dyskursie politycznym mniej uwagi poświęca się właśnie wcześniejszym okresom historycznym, kiedy to w Europie wykształciły się wspólne wartości i odniesienia kulturalne jednakie dla wielu narodów. Nowa świadomość historyczna znacznie bardziej odwołuje się w szczególny sposób do bolesnych wydarzeń najnowszej historii, zwłaszcza do „krótkiego” wieku XX. Taki rodzaj świadomości historycznej raczej dzieli, a niżeli sprzyja wytworzeniu wspólnej tożsamości, ponieważ ciągłość historii i pamięci historycznej została zaburzona przez zbrodnie dokonane w tymże wieku, zbrodnie, które swym rozmiarem przekroczyły ludzkie wyobrażenie. Nie należy wypierać się historii XX wieku, ale dziś, 20 lat po zakończeniu konfliktu Wschód-Zachód, trzeba jeszcze silniej nawiązywać do intelektualnych i kulturowych korzeni Europy.
Jakie to konkretnie wydarzenia XX wieku doprowadziły do załamania pamięci, spowodowały głębokie rany w świadomości narodów europejskich i doprowadziły do tak dużej ilości różnorodnych obrazów historii na tym kontynencie? Pierwsze załamanie ciągłości cywilizacji spowodowała I wojna światowa, która w Europie (jak i na całym świecie) utorowała drogę ideologiom totalitarnym i doprowadziła do wyobcowania „Europy naszych przodków”[9](Pomian). Krzywdy wyrządzone w późniejszym okresie XX wieku są bezpośrednio oraz pośrednio powiązane z I wojna światową: „czystki etniczne" (wypędzenia, prześladowania oraz zagłada ludzkości) związane z I wojną światową, II wojna światowa, która przyjęła charakter zagłady konkretnych grup przez hitlerowskie Niemcy w Europie Wschodniej, oraz narodowosocjalistyczna okupacja i reżim, które szczególnie na wschodnich obszarach Europy doprowadziły do zniszczenia całych krajobrazów kulturowych; niezliczone szkody spowodowane wojną, prześladowanie Żydów i Holocaust; ucieczka, wypędzenia i migracja przymusowa w czasie i na koniec II wojny światowej; zbrodnie ludobójstwa popełnione pod rządami Stalina, reżim okupacji prowadzony przez ZSRR w państwach Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodniej, w końcu Gułag. „Auschwitz” i „Gułag” to symbole okrucieństwa ówczesnego czasu. Kraje Europy Wschodniej w latach 1933-1944 stały się sceną dla hitlerowskiej i radzieckiej polityki terroru.[10]
Powyższe wydarzenia wykazują jedną wspólną i smutną cechę – czyny te wiążą się nierozłącznie z bezgranicznym bezprawiem i niewyobrażalnym okrucieństwem. Milionom obywateli przyniosły one ogromne cierpienie, choć często nie byli oni w ogóle związani z ówczesnymi wydarzeniami politycznymi. Te fakty, a w szczególności ogromna liczba ofiar opłakiwanych w wielu krajach, obecne są w pamięci narodów europejskich, aczkolwiek obecne w bardzo różnorodny sposób, jako że każdy naród w pierwszej kolejności rozpatruje dane wydarzenie historyczne z perspektywy własnego losu. Nie rzadko zdarza się również, że pamięć o danym wydarzeniu rozpowszechniona w jednym narodzie konkuruje lub nawet stoi w opozycji do postrzegania tego samego wydarzenia prze inną nację. Polityczny podział Europy na część wschodnią i zachodnią, systemy autorytarne/totalitarne i demokratyczne, które utrzymywały się po II wojnie światowej przez ponad cztery dekady wywarły długofalowy wpływ na ludzkie myślenie.[11]
We współczesnych międzynarodowych debatach o przeszłości (o ile prowadzone są one poza wąskim gronem naukowców) stwierdzić można jeden zasadniczy problem. We wzajemnym postrzeganiu państw zachodnich i wschodnich zauważyć można mianowicie pewnego rodzaju asymetrię. W czasie zimnej wojny zachodnie państwa Europy oraz dawna Republika Federalna w kwestii rozliczenia się z przeszłością były mocno związane z USA, a kraje Europy Wschodniej wydawały się być „znacznie oddalone”. Długofalowym skutkiem takiej tradycyjnej orientacji na Zachód jest fakt, że, ze względu na barierę językową, proces rozliczenia z przeszłością trwający w krajach Europy Środkowo-Wschodniej od 1989 roku do dnia dzisiejszego nie trafił w swym pełnym zakresie do świadomości wielu i nie przedostał się do politycznego dyskursu historycznego. I tak przykład na poparcie tej tezy stanowić może zagorzała debata o wypędzeniu i przymusowym przesiedleniu Niemców, która w latach 90. prowadzona była w Polsce zarówno w kręgach naukowych, jak i na łamach prasy, a która po dziś dzień nie doczekała się szerokiego rozpowszechnienia w Niemczech. Z drugiej strony zaś fachowa literatura historyczna wydawana w językach zachodnich stanowi cenne źródło, z którego często korzystają, i które dalej rozwijane jest przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
Wyraz sprzecznego i konkurującego ze sobą pojmowania historii oraz asymetrii stanowi opublikowane w roku 2002 stanowisko Czeskiego Związku Historyków – „Historycy przeciwko ciągłemu naruszaniu historii”.[12] Poruszono w nim kontrowersyjne tematy z historii niemiecko-czeskiej XX wieku. Odezwa ta odbiła się jedynie nieznacznym echem w Niemczech, ale stanowiła jednocześnie wyraz troski małego kraju o to, że bolesne historyczne wydarzenia, jakich Czechy doświadczyły w czasie XX wieku, jak również ich osiągnięcia historyczne, jak chociażby debata „Przymusowe migracje w Europie” nie są w sposób odpowiedni doceniane.
Na tle różnorakiego postrzegania historii XX wieku wśród narodów europejskich, jak również nie rzadko burzliwych medialnych i politycznych debat, różnic narodowościowych w interpretacji najważniejszych wydarzeń, niespójnych obrazów historii oraz „równoległych rzeczywistości” w Europie zrodziło się zapotrzebowanie na fora dyskusyjne, inicjatywy i instytucje pośredniczące w możliwie jak najbardziej multilateralnym zakresie pomiędzy różnie ukierunkowanymi kulturami pamięci. Jedynie zrozumienie „różnorodności” może wesprzeć wzajemne zrozumienie oraz wzmocnić fundamenty europejskiej świadomości.
W roku 2008 „Międzynarodowe Towarzystwo Memoriał” (Moskwa) opublikowało „apel” o utworzenie „międzynarodowego forum historycznego” wspierającego międzynarodowy dyskurs. Pomimo tego, że ówczesna propozycja odnosiła się w głównej mierze do kwestii pamięci w kontekście radzieckiego obszaru władzy, to jednak apel sformułowany przez „Memoriał” oraz opierające się na nim cele cechują się powszechną aktualnością: „Narodowe różnice w interpretacji ważnych wydarzeń historycznych są kwestią naturalną i nie do uniknięcia. Należy jednak wiedzieć, jaki stosunek przyjąć wobec tych różnic. […] Nie ma sensu ignorować „obcych” wspomnień i zachowywać się tak, jakby ich nie było. Nie ma sensu, ogłaszać ich za nieuzasadnione [...]”[13]
Również w roku 2008 strona czeska oficjalnie wezwała do powołania w Europie międzynarodowej „Platformy do Badania Totalitarnej Przeszłości”. Placówka ta (muzeum lub instytut), stawiała sobie za cel między innymi wniesienie do „wspólnego europejskiego dziedzictwa” specyficznych doświadczeń nowych krajów członkowskich UE. Ponadto platforma miała przejąć zadania naukowe i dydaktyczne oraz funkcje koordynacyjne. Pomysł ten, choć w wielu aspektach podobny do założeń i celów działającej od 2005 roku Fundacji „Europejska Sieć Pamięć i Solidarność”, nie został jednak wcielony w życie.[14]
Na dzień dzisiejszy istnieje w zasadzie zgodność co do tego, że wydarzenia historyczne rozpatrywać należy z uwzględnieniem ich kompleksowości w odniesieniu do wszystkich zaangażowanych stron, lub stron przez te wydarzenia dotkniętych. Nie ma wątpliwości co do tego, że „zapotrzebowanie na pamięć historyczną” wszystkich stron musi być na równi respektowane oraz stanowić punkt odniesienia w czasie dyskusji. Nie ma wątpliwości co do tego, że przeszłość analizować należy uwzględniając i odnosząc się do perspektywy partnerów dyskursu. Świadomość szczególności każdego państwa i jego kultury pamięci stanowi warunek powstania wspólnego „europejskiego rynku historii”.[15] Fundacja Europejska Sieć „Pamięć i Solidarność” stawia sobie za cel działania wspierające wielostronne, a przy tym wspólnotowe postrzeganie historii zorientowane na różnice i cechy wspólne.
prof. Matthias Weber (ur. 1961)- historyk, germanista. Od 1999r. profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie w Oldenburgu. Od maja 2004 roku jest dyrektorem Federalnego Instytutu ds. Kultury i Historii Niemców w Europie Środkowej i Wschodniej. Członek Komitetu Sterującego Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność.
[1] Cytat: Pierre Nora: Nachwort. [Posłowie] W: Etienne Francois, Hagen Schulze (ed.): Deutsche Erinnerungsorte [Niemieckie miejsca pamięci], t. III. München 2001, s. 681-686, tu s. 686; zob. również publikacje w: Transit. Europäische Revue 38 (2010), temat: „Vereintes Europa - geteilte Geschichte" [Zjednoczona Europa – podzielona historia].
[2] Tytuł rozprawy Pomiana, por. Krzysztof Pomian: Europa i jej narody. Tłumaczenie z języka francuskiego: Matthias Wolf. Berlin 1990.
[3] Krzysztof Pomian: Europäische Identität. Historisches Faktum und politisches Problem [Tożsamość europejska. Fakt i problem polityczny], link: http://www.eurozine.com/articles/article-2009-08-24-pomian-de.html, pobrano dnia 01.01.2010, publikacja w Transit. Europäische Revue 37 (2009); tytuł oryginału: De Europese identiteit. Een historisch feit en een politiek problem. W: Leonard Ornstein, Lo Breemer (ed.): Paleis Europa. Grote Denkers over Europa. Amsterdam 2007, s. 29-54.
[4] Etienne Francois: Geteilte Erinnerungsorte, europäische Erinnerungsorte. [Podzilone miejsca pamięci, europejskie miejsca pamięci] W: Robert Born, Adam S. Labuda, Beate Störtkuhl (ed./red.): Wizualne konstrukcje historii i pamięci historycznej w Niemczech i w Polsce 1800-1939 (Wspólne Dziedzictwo, III), s. 17-32, tu s. 26.
[5] Z całej masy publikacji na ten temat, nazwane niech będą przykładowe opracowania: Pierre Nora (ed.): Les lieux de memoire, t. 1-3, Paris 1984-1992; Mario Isnenghi (ed.): II luoghi della memoria. Simboli e miti Dell'ltalia Unita. Rom, Paris, 1996; Etienne Francois, Hagen Schulze (ed.): Deutsche Erinnerungsorte [Niemieckie miejsca pamięci], t. 1-3. München 2001; Pim den Boer, Willem Frijhoff (red.): Lieux de memoire: et identites nationales. La France et les Pays-Bas. Amsterdam 1993.
[6] Obecnie wdrażany projekt „Deutsch-polnische Erinnerungsorte / Polsko-niemieckie miejsca pamięci” pod kierownictwem Roberta Traby i Hansa Henninga Hahna przy Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie / Zentrum für Historische Forschung Berlin der Polnischen Akademie der Wissenschaften zob. http://www.cbh.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=46&catid=21<emid:::74&lang =de, pobrano dnia 01.01.2010.
[7] Por. Johannes Feichtinger: Europa, quo vadis? Zur Erfindung eines Kontinents zwischen transnationalem Anspruch und nationaler Wirklichkeit. [Europo, quo vadis? Powstanie kontynentu pomiędzy potrzebą międzynarodowości a narodową rzeczysistością] W: Moritz Csäky, Johannes Feichtinger (ed.): Europa - geeint durch Werte? Die europäische Wertedebatte auf dem Prüfstand der Geschichte. [Europa – zjednoczona w wartościach? Europejska debata o wartościach z punktu widzenia historii] Bielefeld 2007, s. 19-43, tu s. 35; Publikacje autorów austriackich, czeskich i słowackich w wyżej wymienionym temacie w: Moritz Csäky, Elena Mannovä (ed.): Collective Identities in Central Europe in Modern Times. Bratislava 1999; Krisztiän Ungväry: Belastete Orte der Erinnerung. [Obciążone miejsca pamięci] W: Aus Politik und Zeitgeschichte [Z polityki i historii współczesnej] 29-30 (2009), s. 26-33.
[8] Francois: Geteilte Erinnerungsorte (zob. przypis 4), s. 17, 19.
[9] Pomian: Europa i jej narody (zob. przypis 2), s. 141.
[10] Por. Editorial Transit 38 (2010), zeszyt „Vereintes Europa - geteilte Geschichte“ [Zjednoczona Europa – podzielona historia].
[11] Burkhard Olschowsky: Erinnerungslandschaft mit Brüchen. Das „Europäische Netzwerk Erinnerung und Solidarität” und die Traumata des alten Kontinents. [Rysy na krajobrazie pamięci. Fundacja Europejska Sieć Pamięć i Solidarność i trauma starego kontynentu] W: Transit 35 (lato 2008), s. 23-48, tu s. 26.
[12] Stanowisko „Historikove proti znäsilnoväni dejin. Stanowisko Sdrużeni historikü Ćeske republiky", ukazało się w: Priloha ke Zapravodaji Historickeho klubu 12, 2 (2001), s. 3-7; tłumaczenie na język polski: Przegląd Historyczny 94 (2003), s. 59-63.
[13] Nagłówek apelu: „Nationale Geschichtsbilder. Das 20. Jahrhundert und der Krieg der Erinnerungen. Ein Aufruf von Memorial” [Narodowe obrazy historii. XX wiek i wojna wspomnień. Apel Memoriału]; przedruk w: Osteuropa 58 zeszyt 6 (2008), s. 77-84, cytat s. 81; link: http.www.eurozine.com/articles/2008-12-05-memorial-de.html, pobrano dnia 01.01.2010.
[14] O inicjatywie rozpoczętej w ramach czeskiego przewodnictwa Unii Europejskiej zob. Mateusz Gniazdowski: Czeska propozycja utworzenia platformy ds. badań totalitarnej przeszłości Europy. „Biuletyn" (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), nr 47 (515) z 26 września 2008 r., s. 1931-1932; zob. również: „Europas Gewissen und der Parlamentarismus - Entschließung des Europäischen Parlaments vom 02.04.2009 [Świadomość europejska i parlamentaryzm – rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 2 lutego 2009 roku]. Nr: P6_TA(2009)0213, link: http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+P6-TA-2009-0213+0+DOC+XML+V0//DE, pobrano dnia 01.01.2010.
[15] Nora: Nachwort [Posłowie] (zob. przypis 1), s. 685 i kolejna.